- Proszę, damy przodem.- ukłoniłem się dla jaj, wpuściłem ją pierwszą.
Byłem tuż za nią. Biblioteka nie wyglądała tak jak sobie wyobrażałem, była ogromna, wypełniona książkami i magicznymi stworzeniami, które z nich pouciekały. Może przynajmniej się dowiem coś o mojej rasie.
- Ile tu tego jest...- mruknąłem rozglądając się.
Shotto łapał motyle, które pouciekały z książek i ze smakiem je zjadał. Seishin za czymś się rozglądała. Poszedłem w głąb pomieszczenia. Tylko, jakby się nie kończyło. Skręciłem między półkami. W końcu znalazłem jakąś książkę o Hadesie. Walnąłem ją na stół i otworzyłem.
< Seishin? Nie mam pomysłu ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz