Spojrzałam na osobę, która na mnie wpadła i w tempie błyskawicznym odskoczyłam kilka metrów w tył. To był Elian... Mimo, że miałam na sobie płaszcz, który idealnie krył moją tożsamość, byłam pewna, że chłopak mnie przejrzał. Spojrzałam na niego spod kaptura, a on zaczął zbliżać się do mnie powoli, tak jak do zranionego zwierzęcia. Prychnęłam cicho na ten widok i wyprostowałam się, odrzucając kaptur. Na moją twarz powoli wypełznął szyderczy, pełen wyższości uśmiech. Sama nie wiedziałam, czemu się tak zachowuję. Może to moja dawna natura dała o sobie znać... Tak czy inaczej, stanęłam prosto i spojrzałam na niego z lekką pogardą. Wiedziałam, że go to zabolało, ale nie skomentowałam tego. Po chwili odezwałam się.
-Ach! Witam serdecznie! Kogóż my tu mamy? - zbliżyłam się do Seishin, celowo nie patrząc na Eliana - Seishin Silence jak mniemam... Miło poznać. Słyszałam trochę na pani temat! - dziewczyna spojrzała na mnie chłodno.
-Wystarczy Seishin...
-No tak... Wybacz. Trochę mnie nosi. Jestem głodna jak wszyscy diabli... - Seishin zaśmiała się.
-W takim razie, musisz mieć niemały apetyt... W Hadesie jada się sporo - uśmiechnęła się już cieplej. W tym momencie z boku rozległo się prychnięcie. Odwróciłam powoli głowę i przeszyłam Eliana spojrzeniem moich błękitnych oczu.
-Słucham? - odezwałam się, nie odrywając wzroku od jego twarzy.
<Elian? Seishin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz