Szłam do sadu, bo z powodu wczesnej pory nie miałam nic do roboty. Kierowałam się w stronę mojego ulubionego drzewa. Jakież było moje zdziwienie kiedy spostrzegłam, że ktoś już je zajął. Chłopak o białych włosach, lisich uszach i ogonie siedział sobie spokojnie na gałęzi i popijał sake.
-Hej, tam na górze! - zawołałam - to nie jest dobry pomysł - Nowy spojrzał na mnie z góry i przez chwilę węszył, w końcu odezwał się.
-Niby czemu?
-Bo jak ktoś cię nakryje to będziesz miał przesrane... Poza tym upicie się przed zajęciami nie jest dobrym pomysłem...
-Tch, a kto mi zabroni? - prychnął przybysz, machając butelką. Szybko wskoczyłam na gałąź i odebrałam mu trunek. Skosztowałam trochę i skrzywiłam się.
-Gorszego gatunkowo nie było? - chłopak spojrzał na mnie spode łba.
-Może i nie. Poza tym, sama mówiłaś, że nie powinno się upijać przed lekcjami.
-I sądzisz, że ja jestem w stanie się upić?
-No tak, w końcu jesteś wampirkiem - powiedział chłopak z pogardą.
-Zgadza się, ale to trochę bardziej skomplikowane, raczej powiedziałabym, że moja rasa jest ciut dziwna. To znaczy, jestem wampirzym magiem, okazjonalnie aniołem.
-Anioł, "istoty świetliste". Białe skrzydełka...
-Coś w ten deseń... Ale u mnie to nie do końca tak wygląda - zmieniłam się w anioła ciemności, chłopak tylko pokiwał głową. Spowrotem przybrałam swoją formę i usiadłam na gałęzi - jesteś nowy?
-Taaa, a co?
-Nic - wzruszyłam ramionami - Mniemam, że jesteś kitsune...
-Tsa, coś jeszcze?
-Nic... jak masz na imię?
-Tomoe.
-Natsuki, dla niektórych, Wiedźma Pustki... - chłopak pokiwał głową i oparł się o pień drzewa. Ja zeskoczyłam z gałęzi, zabierając ze sobą butelkę - no to do zobaczenia...
-Ej, a sake?!
-Zatrzymam sobie... - rzuciłam tylko i poszłam do uniwersytetu.
<Tomoe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz