Walka się rozpoczęła. Hades utykał strasznie, dzięki czemu trudniej było mu walczyć. Cóż pech to pech. Seishin kończyła, zadając ostatnie ciosy w brzuch i klatkę piersiową. Nagle na trybunach demony wrzeszczały, na widok jakiegoś chłopaka. Odwróciłam wzrok, i zauważyłam nowego ucznia. Z telefonem przy uchu wszedł na pole bitwy. Spojrzał na mnie, na Hadesa... i nagle wypalił:
- Ku*wa, Kate... źle mnie nawigowałaś.
Zaśmiałam się. Widać było na jego twarzy zmieszanie. Seishin też spoglądała na Reiko.
- Ej ty- zawołał do Hadesa.- dziadziusiu, długo będziesz się jeszcze użerał?
Bóg zezłoszczony stanął wyprostowany. Jego laska zniknęła.
- Co mówiłeś?
<<Reiko?Seishin?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz