- i wyrywają im skrzydła- dokończyłem za nią.
Już na samą myśl dziewczynę przeszedł spory dreszcz.
- Spokojnie, przy mnie nic ci nie grozi- powiedziałem i uśmiechnąłem się. - Dokończymy ciasto?- spytałem dziewczyny.
- Jasne!-odpowiedziała już spokojnie.
Pewnie na samą myśl o cieście, zwłaszcza czekoladowym, zapewne poprawiała jej jakoś humor. Usiedliśmy spokojnie i Hell wyjęła widelec z kawałkiem wypieku i w mgnieniu oka zjadła.
- Wow, chyba bardzo lubisz ciasto czekoladowe- zaśmiałem się
< Hell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz