Zobaczyłem Sonaye jak jeździ. Podjechałem do niej i zaczęliśmy razem jeździć, nie radziła sobie wcale tak źle. Dotarliśmy nad jeziorko obok szkoły.
- Idziemy do wody? - popatrzyłem na Sonaye
- No co ty? - popatrzyła na mnie
- Nie umiesz pływać? Nie ma sprawy, moge cie nieść, albo skoczymy razem za ręce. - uśmiechnąłem sie.
- Umiem pływać, ale nie chce wskakiwać do wody.
Stanął za nią jakiś chłopak, ona usiadła na desce i myślała. Frey bo raczej to był on o którym mowa wrzucił mnie do wody
- Teraz możesz sobie popływać! - krzyknął siadając obok Sonayi.
<Frey?Sonaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz