- Uważaj, żebyś Ty nie był następny - odparłam i uśmiechnęłam się zadziornie.
- Grozisz mi? - uniósł brew do góry.
- Hmm... Tak - powiedziałam. Rosco nie zdążył mi odpowiedzieć, gdyż, przechodzące obok pani Wea i pani Septumbra sporunowały nas wzrokiem.
- Chyba się domyśliły - szepnęłam.
- Ale co? - spytał.
- Kto zesłał na nie te wszystkie uroki i demony - odpowiedziałam, po czym szybkim ruchem ukryłam w kieszeni małą fiolkę z trucizną, którą przygotowałam na zamówienie jakiegoś łowcy potworów czy czegoś tam. Oby jej nie zauważyły...
- Rosco, Seishin, chodźcie tu na chwilę - powiedziały belferki jednocześnie.
<Rosco? I jak wybrniemy z tego bagna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz