- No dobrze, twój aniołek będzie czekać przy murku. - powiedziałam i poszłam na lekcje. Po lekcjach poszłam spotkać się z Frey'em. Czekałam przy murku, grając na telefonie. Co jak co, ale ja na telefonie lubiłam długo siedzieć. W końcu aniołki nie zawsze muszą być takie ''kochane i dobre'' jak innym się wydaję. Po... 5 minutach zjawił się Frey, wstałam.
- No to... gdzie zabierasz swojego aniołka?
<Frey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz