- Hmm- spojrzałem zastanawiająco na ostrze. Wziąłem je delikatnie w ręce.Tak samo jak u Sheishin ostrze szybko przebiło mi skórę. Położyłem je na miejsce i potarłem już zasniętą krew. Zrobiła się czarna jak smoła.
- Nie... to trucizna.
- Ale i wielkie pocieszenie!- warknęła spanikowana dziewczyna.
- Spokojnie, trucizny na nas nie działają.
- Nas?
- No tych z Podziemi... od Hadesa.- wyjaśniłem.- a to - wskazałem na wygrawerowania. - To formułka... tylko nie umiem dokładnie tego odczytać.
- Ale trochę potrafisz?
- Jasne... więc to mówi coś o feniksie powstającym z popiołów... "jak feniks powstający z popiołów"- zarecytowałem. - początku i końca niestety nie rozumiem.
<Seishin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz