Spojrzałem na zegarek. Po chwili z daleka będzie można było usłyszeć tupot kopyt. Zza zakrętu wyjechała czarna dorożka. Zatrzymała się przy nas. Otworzyłem drzwiczki.
- Zapraszam Aniołku - uśmiechnąłem się.
Dziewczyna wsiadła i oparła się o mnie. Ruszyliśmy.
<Sonaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz