Wszedłem na dach za Seishin. Na widok tego co zrobiliśmy zaśmiałem się.
- Piękne no nie?- spytała zadowolona z siebie dziewczyna.
-Jasne! Tylko brakuje znaku rozpoznawczego- zastanowiłem się.
- Po co? - Seishin odwróciła się w moją stronę.
- Dla jaj- zaśmiałem się.
Wyszeptałem coś i na środku placu szkoły wypaliły się ogromne szczęki demona.
- Idealnie- powiedziałem do siebie.
* * *
- Tutaj!- krzyknąłem do dziewczyny ciągnąc ją w boczną uliczkę.
Odetchnęliśmy gdy policja pobiegła dalej.
- Można było się spodziewać że przyjadą na plac gimbazy, którą ozdobiliśmy- oznajmiłem.
Koło mojej głowy przeleciał bicz. Szybko się schyliłem i złapałem za bicz. Pociągnąłem go i przy nas na ziemi wylądował jakiś łowca. Mężczyzna wyjął pistolet mierząc w dziewczynę. Osłoniłem ją i strzała przeszyła mi brzuch. Syknąłem z bólu i w stronę łowcy poleciały dwie kule, które szybko go obezwładniły.
<Seishin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz