"No to do zobaczenia przy fontannie" . Mieliśmy akurat plastykę z Leonardem, więc pisanie karteczek nam uchodziło. Leoś właśnie chodził po klasie i przyglądał się naszym rysunkom co chwilę coś poprawiając i tłumacząc oraz powtarzając "Bene, bene". Zastanowiłam się przez chwilę, ale moje rozmyślania przerwał mi dzwonek. Do szesnastej jeszcze szmat czasu. Poszłam do opuszczonej klasy z starymi rzeźbami. W kącie stał drewniany średniowieczny stół z przywiązanym jakiś zombie. (Ochrzciłam go Joe) . Przez małe okienko wysyłałam kilka listów- Na imprezę u Natsuki. I dla zabicia czasu wbiłam jakiś kolec dla Joego w brzuch (żeby nie wyjść z wprawy :3). Usłyszałam skrzyp drzwi i wystraszona zamieniłam się w dym i natychmiast się rozwiałam. Do starej klasy wszedł profesor Roth i Leonardo.
- Katherine Smith... Czemu się chowasz. - zmaterializowałm się obok stołu.
- Bo, ja ... Kolegi anatomii uczę. - Panika to ostatnia rzecz, która się mi teraz przydaje. No i na dodatek Spirit wyjżał mi z kieszeni z szpikulcem w łapkach. Profesor Roth i Leonardo się roześmieli.
- Hah... Dobrze Kate, szmykaj stąd ja z Profesorem Leonardo mamy kilka spraw do omówienia. - Ukłoniłam się i wyszłam z klasy , sprawdziłam czy nikt na korytarzu nie widział. Odetchnełam z ulgą
<Natsuki? Tamara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz