- Bardzo chętnie zaszczyciłabym Cię swoją obecnością, ale już dawno zaczął się bal. - pokazałam na zegarek.
- Sonaya... - mówił ze słodką miną.
- 10 minut do końca, nie opłaca się iść.
- Ale jak to, jest 19. - powiedział.
- Ten zegarek przyśpiesza o dwie godziny. - powiedziałam śmiejąc się.
- Hm...
- No a może zostaniemy... tutaj, albo się gdzieś przejdziemy? - zapytałam odwracając się od lustra w stronę Frey'a.
<Frey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz