-Każdy może się zmienić... - powiedziałam.
-Ja nie mogę - odparła Korneliosa.
-Czemu tak sądzisz?
-Bo tak już jest... Wampirzego serca nie da się odmienić...
-Uwierz mi, że jeśli bardzo czegoś chcesz to możesz to zrobić.
-Z wyjątkiem odbicia mi Freya - zaśmiała się Sonny.
-I naprawdę uważacie, że mimo wszystko mogę stać się taka jaka bym chciała być?
-Naprawdę... - odpowiedziałam - opowiem ci pewną historię... - Korneliosa zrobiła zdziwioną minę, jednak zaraz po tym usiadła na trawie w oczekiwaniu.
-No więc... W historii którą kiedyś opowiadałam Elianowi było kilka kłamstw... Podczas gdy w Void Town szalała zaraza, ja wcale nie siedziałam w dworku bezczynnie...
-Do czego zmierzasz?
-Chodzi o to, że ja też nie byłam święta... Zaraza nie objęła swoim zasięgiem całego miasteczka i tylko część ludzi zginęła z jej powodu... Reszta zginęła z moich rąk, albo raczej kłów...
-Sue... - szepnęła Sonaya.
-Tak... To ja zabiłam połowę mieszkańców Void Town i także ja zmieniłam jego nazwę na obecną... Sunset Ville stało się grobem dla wielu ludzi. Kiedyś byłam zła... Przejęłam władzę w miasteczku i sprawowałam tam twarde rządy, to dlatego Void Town całkowicie opustoszało... Później przyszedł okres, kiedy bardzo żałowałam wszystkiego co zrobiłam, a każdy dzień przeżywałm samotnie nie wychodząc wogóle do świata. Taka jest moja prawdziwa historia. Możecie być ciekawe, czemu robiłam to wszystko... Otóż, byłam zła. Zła na ludzkość o to, że odebrali mi rodzinę, bo trudne jest patrzenie na płonące zwłoki matki i ojca... - zamilkłam. Sonny i Korneliosa były w szoku, po chwili Korneliosa odezwała się...
<Korneliosa? Sonny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz