Siedziałam na schodach i rysowałam. Było późno i już dawno powinnam być w swoim pokoju. W nocy szkoła wyglądała tak jakby była opuszczona. Cisza nic nie wskazywało na to, że coś zakłóci mój spokój, a jednak ktoś schodził po schodach i zatrzymał się za mną.
- Nie sądziłem, że kogos jeszcze spotkam - odezwał się głos. Odwróciłam spodziewając się nauczycielki, a jednak zobaczyłam kogoś z naszej szkoły.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz