niedziela, 14 września 2014

Od Frey'a cd opowiadania Sonayi

Jak obiecałem poszedłem z rana po Sonaye.. Dzień był dość pochmurny, więc wziąłem parasol. Zapukałem do drzwi. Otworzyła mi jeszcze w piżamie dziewczyna.
-A ty jeszcze nie gotowa? - zaśmiałem się.
- Wejdź- zaprosiła mnie.
Dom w środku był duży i przytulny. Jej ojciec siedział na kanapie i czytał gazetę, a jej mama coś robiła w kuchni. Stałem nie wiedząc co robić na środku korytarzyka. Jej ojciec spojrzał na mnie wzrokiem jakby właśnie miał mnie zabić. Sonaya już zeszła z góry przebrana w krótką sukienkę. Uśmiechnąłem się.
- To co idziemy?- spytałem.
< Sonaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz