Pogadaliśmy z Innes. Potem poszłyśmy na lekcje. Poznałyśmy kilku nowych uczniów (uniksm kilku zbyt podobnych do mnie np. Natsuki). I po odrobieniu pracy domowej wyruszyłam do graciarni. Przez złośliwy korytarz. Wszystkie dzw, jak tylko obok nich przechodziłam, otwierały się na oścież. Zaczęłam nucić swoją melodię:
"Who killed Cock robin?' I' said the sparrow,' with my bow and arrow ,I killed Cock robin!"
Za mną niewiadomo skąd pojawiła się Tamara.
- Dokąd to?
- Do graciarni, nie mogę ?
- Co znowu kombinujesz?
- Idę tylko na spotkanie.
- Z kim?
- Jesteśmy same tak? - rozejrzałam się. - idę się spotkać ze, Scenteerem.
- Jakoś te imię mi nic nie mówi.
- Dawniej ja , Scenteer, Roichi, Leo, David i Vi tworzyliśmy gang Ninja. Każdy miał swoje moce i swój pseudonim (mój to uzbrojona w skrzydła). Ale w czasie akcji Leo dostał zatrutą strzałką. Mnie też drasneło, dlatego nie ćwiczę na W-Fie. Scenteer miał odtrutkę. Mógł go uratować, ale specjalnie wylał antidotum. Leo zmarł. Wiesz jak to jest patrzeć na śmierć ptzyjaciela? -przez chwilę stałam w ciszy.-Potem Vi i David wyjechali z Wildfire springs. Roichi został w miasteczku. Scenteer wyszkolił się na czarnego Łowcę. A ja trafiłam tu. - przyzwałam moje dwa wilki z czaszkami zamiast pysków.
- Lauks. Dagis. Czaty. - wilki się rozbiegły.
- Nie wejdziesz tam! To przecież łowca!
- I mój były przyjaciel - otworzyłam drzwi.
<Tamara? Innes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz