- Nocny zabójca...
- A więc jeszcze pamiętasz ? Uzbrojona w skrzydła... Nie sądziłem, że przyjdziesz.
- Zostawmy grzeczności na bok , poczemu kazałeś mi tu przyjść.
- Zadziorna jak zawsze... Powiedzmy, że dostałem takie zadanie. - Teraz zauważyłam klatkę za jego plecami przykrytą jakąś płachtą. Otworzył ją i się zaśmiał.
- Naprawdę szkoda mi było Leo, ale ciebie mi będzie bardziej brakować. Otworzył ją . Wyskoczyła z niego bestia podobna do tygrysa
Scenteer wiedział, że boję się ciemności, ale jeszcze bardziej elektryczności. Bestia udeżyła obok mnie piorunem.
- Lauks! Zajmij się nim! - Wilk wyskoczył prosto na bestię. Usłyszałam Scenteera.
- Znowu ty ? - Stał naprzeciwko Innes. Rzuciłam w niego toporem. Trafiłam w nogę. Innes zamieniła się w wilka.
- Sama się nim zaopiekuje, zajmij się bestią. - zaczęłam tłuc Chłopaka po twarzy. Scenteer wstał i rzucił we mnie nożem. Wyjełam szpony ninja i dźgnełam go nimi w brzuch. Ale on się rozpłynął we mgle. Zmienił się od naszego ostatniego spotkania. Podeszłam do miejsca walki Innes.
- Innes ! Przestań ! - Wilczyca spojrzała na mnie pytająco.- Zostaw go...
Tygrys leżał w kałuży krwi. Wilczyca odeszła nieco. Ja usiadłam obok głowy potwora i zaczęłam nucić swoją melodię.
- Co ty robisz ?
- Shhhh.... - na szybko narysowałam jakiś eliksir leczący. Uzdrowiłam bestię nie przestając nucić.
- Oszalałaś!? On chciał cię zabić!
- Wiem co robię.- (hah! Kompletnie nie wiedziałam co robię) ostrożnie zdjełam obrożę z szyi tygrysa i go lekko pogłaskałam. Tygrys chyba zamruczał. Weszła Tamara.
- Co do...?
-Shhh... Shade jest zmęczony...
- Skąd wiesz jak ma na imię?
- Powiedział mi
- Rozumiesz co on mówi?
- W pewnym sensie. - Tygrys wstał i polizał mnie po dłoni. Po czym uciekł do lasu.
- Napewno cię odwiedzę. - Pogłaskałam mojego wilczura. - Idź.
- To było dziwne... - Skomentowała Innes.
- Wiesz jak się dogadam ze Spiritem to z innymi potworami też dam radę.
- Bo ja jestem największym potworem! - Z mojej torby wylazł Spirit.
- Fakt! - powiedziałyśmy jednocześnie. A ja wzięłam go na ręce.
- Daleko to ten twój Scenteer nie ucieknie - powiedział Spirit, gryząc fiolkę po kwasie.
- Kochany jesteś...
<Tamara? Innes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz