- Hej, popatrz na to z innej strony. Nie będziemy musieli siedzieć na lekcjach u pani Sepstumbry. A poza tym czeka nas kolejna przygoda - zaśmiałam się.
- Za takie przygody to ja dziękuję - mruknął.
- Próbowałam pomóc - wzruszyłam ramionami i spoważniałam. Włożyłam ręce do kieszeni, ku mojemu zdziwieniu znalazłam tam pogniecioną kartkę. Wyciągnęłam ją i rozwinęłam.
- Szukacie mnie? Jestem bliżej niż wam się wydaje - odczytałam.
- Co? - Rosco odwrócił się w moją stronę, podałam mu liścik. Odruchowo rozejrzałam się dookoła. Nagle mój wzrok trafił na tajemniczego mężczyznę w płaszczu, który przyłożył palec do ust i szepnął:
- Ciiiii... - po czym rozpłynął się w powietrzu.
Stałam jeszcze chwilę w patrzona w miejsce, gdzie stał owy łowca.
<Rosco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz