- Kto tak powiedział?- zaśmiałem się.
- Ja - oznajmiła Sonaya i wstała.
Naprawdę nie miałem ochoty nigdzie iść. Złapałam dziewczynę w pół i przyciągnąłem ją. Usiadła mi na kolana, a ja się uśmiechnąłem.
- Frey, a jak Septu...
- Dla ciebie mogę się narażać nawet dla Septumbry.- pocałowałem ją w policzek.
<Sonaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz