Skrzywiła się, unosząc jedną brew do góry. Myślała, że zaraz zza krzaków wyskoczą jacyś kamerzyści, a ktoś wrzaśnie "mamy cię!". Chociaż w jej głowie istniała jeszcze myśl, że wypił jakąś dziwną krew i teraz gada od rzeczy.
- Weź się przyznaj i powiedz co piłeś - skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej. - Może ta moja krew Ci zaszkodziła?
Dziewczyna wyrwała się Thresh'owi i stanęła naprzeciw niego, ciągle się krzywiąc. Shotto zadowolony, że jego pani jest bezpieczna, podszedł do niej. Po drodze warknął na wampira.
<Thresh? Sorki, że takie krótkie...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz