- Zazwyczaj odgryza rękę w całości... - wydukała zaskoczona, patrząc na swojego piekielnego psa. Zachowywał się dziwnie... Aż za dziwnie...
"Czyżby Rosco był zaklinaczem bestii?", pomyślała.
- Co tak na mnie patrzysz jak na wariata? - spytał niebiesko-włosy, najwidoczniej lekko speszony.
- Nic, tylko to trochę dziwne, że Shotto Cię nie zaatakował i jeszcze dał pogłaskać - odparła, przenosząc wzrok na demonicznego pupila.
- Magiaaaaa - odrzekł Rosco, uśmiechając się zadziornie.
- Dobra, chodź, Magiku - przewróciła oczami i powlekła się korytarzem przed siebie, za nią podreptał Shotto. - Hmmm... Magik... Ładnie! Od dziś to Twój nowy pseudonim! - roześmiała się. W odpowiedzi uzyskała tylko ciche prychnięcie.
- Już się tak nie bulwersuj, "Rosco senpai", jesteśmy - wskazała na drzwi do biblioteki.
<Rosco senpai? Ja też nie wiem przed kim masz mnie ratować XDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz