Weszliśmy do klasy. Zapach ziemi możny było już wyczuć na wejściu. Cała klasa była w pnączach, kwiatach, korzeniach itp. Wyglądała dość ciekawie i kolorowo. Nauczycielka posadziła wszystkich przy jednym ogromnym, drewnianym stole. Przy każdy stała doniczka z czarną kulą. Nauczycielka klasnęła w ręce, by uspokoić rozbrykaną jeszcze klasę.
- Proszę otworzyć na stronie nr 549.- powiedziała nawet głośno.
Większość uczniów mruknęło pod nosem nazwę "Mroczny Cierciw".
- Więc na pewno zastanawiacie się co to?
- To co mamy na stole?- powiedziałem z lekką ironią.
Ktoś w klasie parsknął lekkim i cichym śmiechem.
- Tak, to co macie na stole, ale to nie jest jej całkowity cykl rozwoju. To jest połowa. Musicie teraz sprawić by się otworzył.- wyjaśniła.
Większość już próbowała otworzyć go siłą. Niestety dostawali po palcach korzeniami od rośliny. Przeczytałem trochę, ale nic nie zrozumiałem. Dotknąłem go lekko. Zaczęłam podlewać i trochę podcinać korzenie, nic. Cały czas była zamknięta.
Zauważyłem, że pisze w książce, że to roślina mięsożerna. Chwyciłem kawałek mięsa, które leżało na stoliczku opon i machałem nad rośliną, ona otworzyła się ukazując swoje piękno.
Spojrzałem na Aithne i szturchnąłem ją lekko gdy ta się męczyła podobnie jak ja wcześniej.
< Aithne? Wybacz, że tak długo. ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz