Ogólnie było cudownie. Bawiłam się z chłopakami do 1:00 w nocy xd. Musiałam się z nimi pożegnać, nie widziałam jak długo trwa zaklęcie Seishin. Chyba przez 24 h o ile zrozumiałam z jej wykładu. Czyli jeżeli nie znajdę jej do południa będzie krucho. Było ciemno, ja szłam ulicą nieznanej zwykłym turystom części Meksyku. Macie pojęcie jaka to wielka Metropolia!? Zaczęłam się bać, nieznanego. Za ciemnościami, fakt nie przepadałam, ale ogrom nieznanego miasta był strasznie przytaczający. Ostateczne znalazłam Stragany przy których zostawiłam Seishin. Tylko, że demonicy tam już nie było. Chciałam wejść do sklepiku, zapytać czy może ktoś nie widział Seishin. Ale o co ja zapytam? "Nie widziała pani dziewczyny- demona z wymalowaną czaszką na twarzy?" Zmęczona usiadłam obok fontanny. Monotonny plusk wody działał wręcz usypiająco. Oparłam czoło na dłoniach i spojrzałam bezradnie na swoją sukienkę.Nagle moje zmysły się wyostrzyły. Wstałam gwałtownie.
- Nie Kate! Nie będziesz tu siedzieć i czekać na niewiadomo co! - Zrobiło mi się naprawdę wszystko jedno. -Muszę znaleźć Seishin. - Usłyszałam czyjś śmiech. Strasznie przesłodzony. Stała tam jakaś dziewczyna, nie wyglądała na tutejszą, ani nawet na turystkę. Wzięłam jakąś czaszeczkę jedną z niewielu które zostały w papierowej torebce i rzuciłam prosto w czoło dziewczyny.
- Stul ryj!
<Seishin? Wybacz że tak długo xd ale mam nadzieję, że to opo cię usatysfakcjonuje >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz