-Nie ma ale Hell, mogłaś tam zginąć!- krzyknąłem impulsywnie łapiąc ją za rękę i prowadząc do uniwersytetu.
- Ja tylko chciałam dobrze...- powiedziała cicho, ręka lekko jej się trzęsła.
- Egh... dobrze- uspokoiłem się trochę.
Nie chciałem się zbytnio awanturować, niestety, czasem się mi zdarza. Puściłem jej rękę i już spokojniej szliśmy.
-Liam?
- Hm?-popatrzyłem na nią pytająco.
< Hell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz