Tak w prawdzie mówiąc to grałam w tą grę pierwszy raz, ale bardzo mi się spodobała. Kościotrup spojrzał na moją bluzkę (z czaską) i się uśmiechnął. Ostatecznie to Tamara wygrała. I tak zszedł mi wieczór.
--- Następny dzień ---
Szłam na lekcje. Była jeszcze przerwa. W pewnym momencie wpadła na mnie Kath.
- Co się stało? Gdzie tak się spieszysz? - spytałam z uśmiechem.
- To nic nie słyszałaś? - spytała. Była trochę zdenerwowana.
- A powinnam?
- Dzisiaj rano w schowku na miotły znaleźli nieprzytomną dziewczynę. Na szyi miała ślady zębów wampira.
<Kath? Tamara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz