- On jeszcze kiedyś wróci, a jak nie on to jego Nazoidy - kosa Seishin przybrała pierwotną postać.
- To co? Spierzemy im tyłki i wrócą rozryczane do szczątków Reiko - roześmiała się Aiko.
- Masz rację - Seishin weszła do środka budynku. Od razu skierowała się w stronę swojego pokoju. Nie miała jakoś siły na zabawy w stylu wnerwianie pani Wei, bądź rozwalanie klasy pana Shu. Jakoś brakło jej siły. Pewnie przez ten ubytek magii.
Trzasnęła drzwiami i padła na łóżko w swoim lokum. Mało brakowało i by zasnęła, obudziło ją tylko prychnięcie Izysa. Chwyciła książkę od historii, po czym skierowała się do sali numer 12.
<Aiko? Bak weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz