- Tak mam kakao.- cmoknąłem ją w czubek nosa. - Chodźmy jestem ciekawy, co tam jest?
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
-Ja bym powiedział, że do przygody lub nieuniknionej śmierci w męczarniach.- powiedziałem szybko. Drzwi za kolejnymi drzwiami. Nic tylko otwierać, w przypadku Kate wysadzać. Pojawiło się rozwidlenie.
-To w którą stronę?- spytała, Spirit szedł za nią dumnym krokiem, póki nie trafił w jedną z nóg swojej właścicielki.
-W lewo?
-Może się rozdzielimy? - zaproponowała.
-Wątpię, czy to na pewno jest dobry pomysł.
-Prooooszee.- zrobiła minę zbitego psiaka.
Westchnąłem. Nie ma się o co martwić, w końcu to Kate. Dogada się z potworami.
- Dobra to ja idę w lewo, ty w prawo. Stoi?
<Kate? Wróciłem! Sorki, że tak długo. :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz