Do środka wszedł nieznany mi mężczyzna. Ba, na pewno nie należał do grona nauczycieli. Opaska na oku i brak ręki mogło na to wskazywać. Ewentualnie jest nowy. Hell schowała się gdzieś, a ja stałem na środku korytarzu.
-Kim jesteś?- mruknąłem nieufnie.
-No proszę... nie poznajesz mnie?- na twarzy pojawił się chytry uśmiech.
Twarz była cała poparzona, ale jakby mi znana. Nawet bardzo...
-Czego chcesz?- warknąłem nagle.
-A czego chciałem przez większość czasu Liam?!- zerwał opaskę.
W jego ręku pojawiły się iskry.
-Przecież zginąłeś!
-Tak, jestem duchem!- syknął z ironią.
Szukałem wzrokiem Hell. Czułem, że zaraz rozpęta tu się nie lada pożar. Cholera, gdzie ona jest? Kilka książek zostało podpalonych. Paliły się kolejne i kolejne.
-Hell?!
<Hell? Sorka, że tak długo ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz