wtorek, 27 stycznia 2015

Od Kate cd. opowiadania Kaen'a

- Czyli do zobaczenia wieczorem w holu. - Wstałam od stołu i zgubiłam jego spojrzenie w tłumie.
***
Wieczorem w holu rozpoczęły się wyścigi. Trasa dosyć prosta, należy na swoim pojeździe dostać się od holu do graciarni na drugim końcu zamku. Oczywiście nauczyciele o tym nie wiedzą, więc złapanie równe jest dyskwalifikacji.
-Będą 3-4 jazdy, maksymalnie po 7 grup. W grupie mogą być najwyżej 3 osoby, a pojazdy każdy kołuje sobie sam jasne? No! To mi tu się ku*wa nie opie*dalać i jedziemy! - Nick tłumaczył już zasady nieuczstniczącym (i spóźnionym uczestnikom). Ja jechałam dopiero w 2 fali (drużyna nr5 ^default smiley ^), miałam czas na przygotowanie się. Jechałam razem z Tamarą, w wózku sklepowym. Po kilku minutach nastała nasza kolej. W tłumie na starcie wypatrzyłam Kaena. Nie było okazji się spotkać wcześniej i tylko mrugnęłam do niego porozumiewawczo. Razem z Tamusiem założyłyśmy cylindry (zamiast kasków) i start! Wyprzedziliśmy deskorolkę, wózek inwalidzki i wózek widłowy.
-Hah! Amatorzy! - No bo co przebije napęd na karabin maszynowy? Został nam tylko drugi wózek inwalidzki, jakiś wózeczek dla dzieci i taczka (czego tam nie było!) .
Ostatecznie na metę dojechaliśmy drugie. Parę osób złapała Wea. A nasz wózek był w stanie tylko do złomowania. Stanęłam obok Kaena aby oglądać pozostałych.
-Jak podobał się wyścig?

<Kaen? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz