- Mówi się trudno... - Nick połaskotał mnie. - Zawsze myślałem, że tylko Kate gada z potworami. - wypiłam łyk szkockiej.
- No zobacz, nie tylko. - Odstawiłam butelkę na ziemię.
- Która godzina? - spytała Tami.
- Pewnie koło 23... - Natsuki wstała.
- Idę do baru.
- Nie zostawiaj mnie na pastwę tych psychopatów! - Tamara pobiegła za Nats. Kiedy zostałam, sam na sam z bratem poczułam ukłucie w boku.
- Nick! Zostaw mnie! - zamieniłam się w dym i stanęłam obok ławki.
- Wiesz o czym myślałem, kiedy cię nie było ? - Spytał Nick. Jego oczy zalśniły, a uśmiech mówił sam za siebie. Chociaż Nick był naprawdę nieprzewidywalny.
- Ty myślisz? Wow!
- Tak. O tym, by zjeść z tobą lody waniliowe...
- Może kiedyś będziesz miał szansę. - Nick ułożył dłoń w kształt pistoletu i "wycelował" we mnie. (Są takie rzeczy, które rozumieją tylko najlepsi przyjaciele lub rodzeństwo)
- Pew! Pew! - z palców wyleciało kilka iskier. Uśmiechnęłam się. Poszłam za dziewczynami do baru. Miło było znów spotkać dziada.
<Tamara? Natsuki? Inni?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz