Byłem wkurzony na Kornelosę. Ja mogła coś takiego zrobić? Puściłem Sonayę.
- I co teraz?- spytała dziewczyna.
Złapałem ją za rękę i pocałowałem w policzek.
- Teraz idziemy na lekcję- oznajmiłem.
- A potem?
- Załatwimy sprawę z tym- wskazałem na jej rękę.
-Ale...
- Słuchaj nie może tak być, ona Ci groziła. Nie pozwolę na to.
<Sonaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz