-Daleko jeszcze? - mruknąłem.
-Nie, to ten budynek - wskazała Meki palcem.
-Masz może ognia? - spytałem. Meki kiwnęła głową, a gdy wsadziłem papierosa do ust to końcówka zapaliła się przez chwilę niebieskim płomieniem. Zaciągnąłem się, wypuściłem dym.
-Dzięki - mrugnąłem do niej fikuśnie. Zobaczyłem jak chłopak o bliżej nieokreślonym kolorze włosów wytacza się z baru.
-Emm... więc... tak, to mój brat, Nick - zawstydziła się Meki.
-Taak, to widać. Od razu - powiedziałem tonem przesiąkniętym ironią. Nick zaczął coś bełkotać.
<Meki, Nick? I chuj, że to jedna osoba xxD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz