piątek, 5 grudnia 2014

Od Scarlet cd. opowiadania Reiko

Chciałam go zatrzymać, żeby ze mną został – czułam się taka samotna. Jednak zdołałam tylko wykrztusić:
- Jasne … pa.
Usiadłam pod ścianą i schowałam głowę w ramionach. Dlaczego to wszystko jest takie trudne?! Ze złości kopnęłam jakąś butelkę. Plastik potoczył się z głośnym stukotem po korytarzu. Spłoszona pobiegłam szybko na dwór. Schowałam się w pobliskich krzakach i czekałam. Policzyłam w myśli do dwustu i dopiero potem udało mi się wyjść. Nadal rozjuszona wdrapałam się na dach i spojrzałam na wielki, błyszczący księżyc.
- Czego tak świecisz i przyglądasz się moim kłopotom?! – zapytałam cała we łzach – Nie masz nic lepszego do roboty?!
Pobiegłam przed siebie balansując po obluzowanych dachówkach. Po chwili złapały mnie jakieś ręce i przytrzymały.
- Zostaw mnie! Chcę skoczyć! – krzyknęłam zdławionym głosem. Jednak ten ktoś mnie nie puścił tylko mocniej szarpnął tak, że upadłam na plecy.
- Człowieku ogarnij … - urwałam, bo przede mną stał Reiko.
(Reiko?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz