piątek, 5 grudnia 2014

Od Toshiro do Aithne

-Co o tym sądzisz Hyorinmaru? – zapytałem patrząc w bok. Zanpaktou zmaterializował się przed moimi oczami.
-Chodzi ci o to miejsce, czy wysłanie cię do tej szkoły? – zapytał.
-I jedno i drugie – odpowiedziałem i zacząłem się przebierać.
-Wydaje mi się, że powinieneś być teraz w Soul Society. Sam poradziłbyś sobie z opanowaniem mocy, którą posiadasz – westchnąłem i skończyłem zakładać czarne kimono. Z wieszaka zdjąłem białe, kapitańskie haori i otworzyłem drzwi.
-Też tak sądzę. Nie podoba mi się to – wziąłem do ręki pochwę od katany i przerzuciłem ją przez plecy. Poprawiłem pas, do której była przyczepiona. – Chodźmy się przejść – ponownie przybrał postać miecza. Używając shunpo wyszedłem z akademii. Skierowałem się do ogrodu. Nie minęło kilka sekund jak już w nim stałem.
-Zimowy krajobraz jest taki piękny – odezwał się Hyorinmaru.
-Masz rację – przytaknąłem i zacząłem iść przed siebie.
-Wracając do naszej wcześniejszej rozmowy – zaczął iść koło mnie. – To miejsce chyba nie jest takie złe.
-Może i nie jest. Wydaje mi się jednak, że w niczym mi tu nie pomogą. To jest sprawa, którą musimy załatwić sami – westchnąłem.
-No tak, ale…
-Skończmy ten temat – wrócił do postaci katany. Szedłem spokojnie przed siebie. Po drodze oglądałem zimowe krajobrazy.
-Hej, chłopczyku! – usłyszałem czyjś głos. Zza drzewa wyłonił się mężczyzna. – Zgubiłeś się? Co ty tutaj robisz. To nie jest podstawówka – zaczął czochrać moje włosy. Na moim czole pojawiła się żyłka. – Jak się nazywasz? – zapytał kucając przede mną.
-Hitsugaya Toshiro. Jestem uczniem te szkoły – burknąłem pod nosem.
-Nie wyglądasz na licealistę – wstał. – Jestem Miłosz. Gajowy i zarządca tego ogrodu. Miło mi cię poznać.
-Mi również.
-Szukasz czegoś?
-Rozglądam się i przy okazji szukam spokojnego miejsca na trening.
-Jeśli wyjdziesz z ogrodu i skierujesz się na północny-wschód powinieneś trafić nad jeziorko. Nie ma tam teraz tłumów. Powinno być dobrze.
-Dziękuję – używając shunpo skierowałem się we wskazane miejsce. Po chwili stałem na kamieniu pośrodku zamarzniętego jeziora.
-Powinno być dobrze – powiedział Hyorinmaru.
-Mhm – rozglądnąłem się. Zauważyłem dziewczynę siedzącą pod drzewem. Była ubrana w niebieską sukienkę, a jej włosy przypominały śnieg. Czułem, jak wiatr staje się coraz chłodniejszy.




<Aithne? To do ciebie iksde.>    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz