- Oj... - szybko ugasiłam palące się kwiatki. Septumbra nic nie zauważyła... na moje szczęście. Lekcje dalej mijały, a ja z Frey'em spędzaliśmy je śmiejąc się... Zresztą mieliśmy z czego. Czekałam pod uniwersytetem na chłopaka, miałam przygotowany sprzęt, którymi były śnieżki. Zobaczyłam go i momentalnie dostał jedną z nich prosto w głowę, był odwrócony, ale nie robiło mi to większej różnicy, ważne, że dostał. Chłopak odwrócił się a ja rzuciłam jeszcze raz, niestety mój cel jest na farta, nie trafiłam. A zanim się obejrzałam chłopak stał za mną z miną mówiącą ''Zemsta''...
- Cześć... O, masz tutaj coś... - powiedziałam strzepując delikatnie z jego twarzy płatek śniegu.
- Dzięki.
- Dobra, wiesz, że to ja. Proszę nie rób mi krzywdy? - zaśmiałam się robiąc minę szczeniaczka i śliczne oczka.
<Frey? Przepraszam? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz