- Za jakie grzechy? - wstałam z ławki i razem z Aithne oraz naszym nieproszonym towarzyszem powędrowaliśmy do mniej zaludnionej uliczki.
- No, czego chcesz? - warknęłam.
- Myślisz, że jesteś sprytna! - popchnął mnie na ścianę - Myślsz, że ujdzie ci to na sucho!
Podszedł do mnie i wyciągnął miecz.
- Hej, spokojnie! - Aithne próbowała nas rozdzielić, lecz chłopak odepchnął ją.
- Co ty sobie myślisz! Jak chcesz walczyć to ze mną! - uderzyłam go w twarz.
- Łachudra! - rzucił mnie na mur z ogromną siłą.
- Debil - mruknęłam wycierając krew z wargi.
- Coś powiedziała?! - podniósł mnie do góry i złożył dłoń w pięść, mierząc w moją twarz.
- Debil! - wrzasnęłam.
<Aithne? Robi się ciekawie... *u*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz