- A ja Scarlet. – uścisnęłam mu rękę i spytałam: - Jesteś wampirem?
- Tak … to przez to? – wskazał na talerz cały we krwi.
- Poniekąd. Poza tym masz bardzo zimną rękę. – uśmiechnęłam się do niego.
- Cześć! – krzyknął ktoś z daleka.
- Tami! – Marshall zerwał się z miejsca i podbiegł do dziewczyny. W mgnieniu oka stałam się niewidzialna. Nie chciałam im przeszkadzać. Odeszłam niosąc babeczkę.
(Marshall? Totalus brakus wenus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz