Uśmiechnąłem się złośliwie pod nosem. Mój atak za drugim razem również został zablokowany. Czarny dym wydobywał się z ostrza. Spojrzałem na dziewczyny. Znów zaatakowałem. Efekt? Podobny, tylko tym razem coś się stało. Głuchy brzdęk przeszedł przez palce blondynki z którą walczyłem. Miecz dosłownie rozpadł się na małe kawałeczki. One patrzyły na mnie z zaskoczeniem i przy okazji wściekłością. Czarne wstęgi przeszły przez moje ciało. Włosy stały się granatowe, a oczy orzeszły w krwistą czerwień. Uśmiechnąłem się pod nosem, wyciągnąłem rękę ku czarnowłosej i zacisnąłem. Ta momentalnie uklękła łapiąc się za głowę. Krzyczała ile tchu.
- Zostaw ją!- z myśli czarnowłosej Kayly wygrzebałem, że blondynka nazywa się Seishin.
- Och radzę nie podchodzić- warknąłem.
Haru zbliżył się do mnie i otworzył jakąś szkatułkę z żółtymi iskrami, które wchnęło ciało chłopaka.
Wokół mnie i niego pojawił się okrąg ognia. A potem dym w którym zniknęliśmy. On gdzieś nas przeniósł. Rozpalałem ognisko.
-Czemu nie odebrałeś jej mocy?
-Niech się cieszy- mruknął szukając czegoś w starej księdze.
<Seishin? Rosco taki zuy xD>
czwartek, 13 listopada 2014
Od Rosco cd opowiadania Seishin
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz