- Ale tu Cię nie znajdzie, prawda ? - Przysunełam nogi bliżej siebie.
- Mam taką nadzieję... - Chłopak westchnął.
- Ale dlaczego cię ściga? - Odstawiłam opróżniony kubek na blat szafki nocnej.
- A żebym to ja wiedział.
- A gdybyś musiał... byłbyś w stanie go zabić? - Spytałam naprawdę poważnie. Liam przemilczał tą kwestię. Przytuliłam się do chłopaka. W myślach się nawet nieco obwiniałam, że przeze mnie zeszliśmy na ponury temat.
- U mnie jest na odwrót...
- Ty ścigasz ojca ?
- Nie, to mama się odwróciła od nas. Ode mnie , od taty, od Nicka... - Chciałam użyć innego słowa niż mama, bo brzmiało zbyt... Miło, natomiast matka - zbyt uroczystoście. Zrobiło mi się trochę żal Liam'a.
- W jakim sensie odwróciła?
- Nie potrafię tego do końca wytłumaczyć, to nie jest jedno wspomnienie. To zbiór kilkudziesięciu zdarzeń tworzących przepaść między nami...
- Więc już coś nas łączy. - Chłopak też odstawił kubek, a ja ucieszyłam się, że Liam się lekko rozpogodził.
<Liam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz