- Foch!- powiedziałem odwracając głowę i unosząc ją lekko, przy okazji próbowałem się powstrzymać od śmiechu, choć przyznam trudno było.
Nie widziałem miny Sony, ale na pewno była zabawna. Nie odwracałem się do niej dopóki tak nie dotknęła mojego ramienia. Szybkim ruchem złapałem ją i położyłem na swoje nogi.
-Bu! - zaśmiałem się.
- Kłamczuch! - krzyknęła z lekkim rozbawieniem.
- Ach tak?
<Sona?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz