wtorek, 14 października 2014
Od Natsuki cd. opowiadania Sonayi
-No dobra - powiedziałam - wygląda na to, że przez pewien czas posiedzimy tu razem... - powiedziałam podchodząc do lustra. Spojrzałam na odbicie... Mimo, że od TEGO dnia minęło już jakieś dwa tygodnie, znaki nadal nie zbladły, oczy były wciąż krwistoczerwone, a bladość nie ustąpiła.
-Dziwne...
-Co takiego?
-Nic, nic... Po prostu, już powinno być lepiej, a nie jest... Czuję, że dzieje się coś dziwnego... Zwykle czułam kiedy to wszystko się skończy, ale teraz nie czuję nic... Zupełnie tak, jakby miało tak już zostać... - Sonny spojrzała na mnie, ale nic nie powiedziała. Czułam, że i ona się martwi... Postanowiłam zapytać ją, o powody jej ukrywania się, bo jak dotąd nie udało mi się o nic spytać. Postanowiłam, że jeśli ona powie co ją trapi, ja wyjawię jej mój sekret...
<Sonny?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz