Patrzyłam na dziewczynę z lekkim niedowierzaniem. Zaskoczyła mnie jej obecność, bo nigdy nie widziałam nikogo w tych stronach.
-Co tu robisz? - spytałam bardziej zaciekawiona niż zdenerwowana.
-Wybrałam się na spacer i trafiłam tu. To twoja gitara? - spytała wskazując głową na przed chwilą odłożony instrument.
-Owszem - przytaknęłam - jak zresztą wszystko tutaj. Możesz sobie ją wziąć.
-Naprawdę? - nie dowierzała dziewczyna.
-Tak. Potraktuj to jako prezent na rozpoczęcie znajomości... Kath - powiedziałam mrugając do niej z chytrym uśmiechem - A teraz pozwól, że zaproszę cię na herbatę - uznałam, że to w sumie niezły pomysł, zwłaszcza, że niespodziewanie polubiłam tę dziewczynę.
-Chętnie - zgodziła się.
-W takim razie chodź za mną - powiedziałam i zapraszają o skinęłam dłonią.
***
Szłyśmy już dziesięć minut, bo tum razem zrezygnowałam z mojego zwykłego sposobu poruszania się. Zatrzymałyśmy się przed willą.
-Wow! - wyszeptała Kath patrząc na budynek, w tym czasie ja podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Dałam znak dziewczynie, aby weszła.
***
-Pięknie tu - powiedziała Kath rozglądając się dookoła - skąd masz te wszystkie meble, instrumenty i inne rzeczy.
-Z miasteczka... Jest moje.
-Nieźle, ale czy nie uważasz, że trochę tu ponuro?
-Nie... Ja kocham pustkę.
<Kath? Jak ci się podoba dom i prezencik? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz