wtorek, 16 września 2014

Od Frey'a cd opowiadania Sonyai

- Jasne.- uśmiechnąłem się.
W końcu zjedliśmy i zapłaciłem za zamówienia. Wyszliśmy z lokalu i powędrowaliśmy nad jeziorko.  Weszliśmy na mostek i Sonaya usiadła na nim. Popchnąłem ją nogą do wody i się zaśmiałem.
- Co tu robisz? - wyszła z wody cała mokra.
- No co? Nie można?- nadal się śmiałem jak opętany.- Tylko się nie fochaj. -  zrobiłem dla zabawy minę zbitego psa, ale trudno mi było powstrzymać się od śmiechu.
< Sonaya? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz