- Matematykę - odpowiedziałem. - Spotkamy się po lekcjach przed szkołą, zgoda?
- Zgoda - przytaknęła, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła. Skierowałem się w stronę sali matematycznej. Pani Elie już siedziała przy biurku.
- Dzień dobry - usiadłem w pierwszej ławce.
- Dzień dobry, Elian jak mniemam? - spojrzała na mnie.
- Tak - położyłem na ławce zeszyt.
- Obyś był tak samo dobrym matematykiem jak informatykiem - zmierzyła mnie wzrokiem.
Słyszałem od innych uczniów, że nauczycielka matematyki jest bardzo miła, jednak dzisiaj chyba wstała lewą nogą.
- Dobrze, nie traćmy czasu, do pracy - klasnęła dwa razy w dłonie, ku mojemu zdziwieniu cała klasa ucichła.
Kolejne lekcje zleciały bardzo szybko, przynajmniej dla mnie, a gdy zadzwonił dzwonek, zerwałem się z krzesła i wybiegłem z klasy. Natsuke czekała już na mnie na schodach.
- Cześć! - podszedłem do dziewczyny.
- Hej - stała wpatrzona w jeden punkt na ziemi.
- Idziemy? - wyszczerzyłem się w szerokim uśmiechu.
- Tak - odrzekła.
Pokazałem jej kolejno wszystkie zakątki szkoły. Sale lekcyjne, pokoje, stołówkę, bieżnię, sad oraz jezioro, a na koniec zostawiłem kawiarnię.
- Zamów co chcesz, ja stawiam - usiedliśmy przy stoliku obok okna.
(Natsuke?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz