piątek, 9 stycznia 2015

Od Natsuki cd. opowiadania Eliana

Popatrzyłam na Eliana i westchnęłam.
-Nie, nie zniknęła.
-To czemu...? - nie dokończył, bo w tym momencie mu przerwałam.
-Już ci mówiłam. Naprawdę nie lubię kiedy próbujesz chodzić po sadzie bez żadnej kurtki, gdy temperatura jest poniżej zera. To niemądre. Poza tym, nie chcę byś robił sobie krzywdę...
-Skąd ci to przyszło do głowy?
-Och, nie udawaj. Myślisz, że nie widać po tobie jak bardzo się martwisz? Już zbyt dobrze cię znam - uśmiechnęłam się do niego i złapałam go za rękę - Co prawda, zostało mi jeszcze kilka lekcji, ale teraz to już nie wrócimy do szkoły. Proponuję więc wycieczkę do Void Town, do mnie na kakałko. Co ty na to? Masz ochotę?
-Jak chcesz... - odpowiedział chłopak, a ja bez żadnej zapowiedzi teleportowałam się prosto pod bramy dworku. Weszłam do domu i od razu skierowałam się do salonu. Podeszłam do kominka i ułożyłam w nim stosik drewna, po czym wymamrotałam jedno z zaklęć, których nas uczyli. Drwa zajęły się ogniem i już po chwili pomieszczenie wypełniło się przyjemnym ciepłem. Elian usiadł w fotelu i wyciągnął nogi w stronę kominka.
-Zaczekaj tutaj - powiedziałam i poszłam do kuchni by przygotować kakao. Nim mleko się ugotowało, teleportowałam się do jednego z pobliskich, opuszczonych sklepów i zgarnęłam stamtąd ciepły sweter w rozmiarze Eliana, oraz jakieś ubrania na zmianę. Teleportowałam się spowrotem do willi i poszłam do pokoju się przebrać. Założyłam spódniczkę, zakolanówki przyduży sweter i puchowe kapcie. Po chwili zaniosłam ubrania dla Eliana oraz kakao do salonu.
-Proszę, przebierz się - podałam chłopakowi sweter, spodnie i koszulkę - Będzie ci cieplej.
-Dzięki - odparł blondyn, przyjmując ubrania - to gdzie się mogę przebrać?
-Tam - wskazałam na parawan w rogu salonu, po czym usiadłam na niedźwieziej skórze przy kominku.Wzięłam kubek kakao i napiłam się. Zaraz skrzywiłam się lekko, bo było zbyt gorące. Poczekałam chwilę, aż język przestanie mnie boleć i wyciągnęłam się na podłodze.
Po chwili zza parawanu wyszedł Elian i usiadł obok mnie, sięgając po napój.
-Uważaj, gorące - ostrzegłam go, a on pokiwał głową i upił mały łyk.
-Tego mi było trzeba - uśmiechnął się przyciągnął mnie do siebie. Ja usiadłam na jego kolanach i skuliłam się z uśmiechem na twarzy. Blondyn objął mnie i zapytał.
-Jak to jest, że jest tu tak przytulnie?
-Przy kominkach z bliskimi zawsze jest przytulnie - odpowiedziałam wesoło i sięgnęłam po kakao.
***
Po jakiejś godzinie zjedliśmy z Elianem kolację i wróciliśmy do salonu. Ja usiadłam przed fortepianem i otworzyłam go.
-Umiesz grać? - spytałam zerkając na Eliana.
<Elian? Obiecuję, że nie będę już warczała :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz