Przytuliłem ją od tyłu.
- Nie jest ci potrzebny makijaż.- szepnąłem uśmiechając się. - Niegdy nie był ci potrzebny- dotknąłem leko jej rumianego policzka. Była ciepła.
- Hmm masz jakieś plany?- spytałem po chwili.
- Nie wiem a co?
- No bo wiesz jest dziś bal... chciałbym byś zaszczyciła mnie swą obecnością. - pocałowałem ją w policzek.
<Sonaya?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz