Szłam szybko korytarzem. W pewnej chwili wpadłam na dziewczynę w czarnej gotyckiej sukni.
- Sorry, spieszy mi się - powiedziałam.
- A dokąd? - spytała trochę obojętnie.
Przygryzłam dolną wargę.
- Wiesz, bo pani Wea znalazła Korneliose na czubku jakiegoś drzewa i teraz wszyscy mówią, że to Sonaya, a ja wiem, że ona by tak nie zrobiła...
<Nastuke? Masz śliczną sukienkę *.*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz