- Sonuś? - miałam zdziwioną minę.
- Tak, Sonuś. - uśmiechnął się
- A od kiedy nazywasz mnie Sonuś?
- Od dzisiaj.
- Aham...
- Zły dzień?
- Nie, po prostu dużo nauki... - zerknęłam na książki i gwałtownie odwróciłam wzrok.
- No jest tego trochę...
- To czego się teraz uczymy? - zaśmiałam się.
<Frey? Sonuś, serio? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz