Przyszykowałem się i poszedłem po Tami. Gdy zapukałem do drzwi już po krótkiej chwili otworzyła drzwi. Szczęka mi opadła.
-Woow...
- No co? Jakbyś nigdy sukienki nie widział.- powiedziała dość nieśmiało jak na nią.
-No ciebie w sukience nie widziałem.-zaśmiałem się.- Too idziemy?- spytałem
- Jasne!
* * *
Wracaliśmy z balu. Nadal czułem jej słodką krew. Jednak umiałem się powstrzymać. No dobra Kath miała rację, by w końcu zacząć chodzić na te lekcje. No, więc jak już wspominałem wracaliśmy z balu.
- No księżniczko nieźle tańczysz - zaśmiałem się zawadiacko.
Chciałem jej położyć rękę na biodro, ale ona automatycznie ją zabrała i przeniosła na ramię.
<Tami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz